Dobry kryminał trzyma w napięciu aż do końca. "Całując ul" nie dość, że jest skrojony przez jednego z lepszych literatów, jaki stąpał po ziemi, to dodatkowo serwuje nam fabułę dwutorową. Rozgrywającą się w dwóch różnych okresach, trzymającą się jednej postaci. Książka Jonathana Carrolla to fantastyczna pozycja dla fanów misternie skonstruowanych zagadek, gdzie niespiesznie zbiera się tropy, a sam bohater nie do końca jest przekonany, czy podjęte przez niego działanie jest słuszne. Sam Bayer ma poważny problem. Od wielu miesięcy nie może napisać nic, co mógłby pokazać swojemu wydawcy, wszystko go rozprasza, a wena znikąd nie chce nadejść. Próbuje chwytać się różnych rozwiązań - zmusza się, zmienia rutynę dnia, pisze odręcznie, siedząc, stojąc, leżąc. Nic. Stwierdza, że z wszystkim należy wrócić do korzeni, zrobić dwa kroki do tyłu i spojrzeć szerzej na to, co może go blokować. Wybiera podróż do rodzinnego miasteczka, sennego Crane's View, gdzie ma wrażenie, że czas się zatrzymał. Chociaż tego nie planował, Sam wdaje się w romans z niejaką Veroniką, dzięki czemu paradoksalnie wyostrzają się jego zmysły i chęć do pracy. Wówczas natyka się na ślady zbrodni sprzed ponad trzech dekad, dokonanej na niejakiej Pauline - uznanej kiedyś za najpiękniejszą dziewczynę w miasteczku. Bohater bardzo szybko zrozumie, dlaczego ludzie ukrywali historię Pauline przez tyle lat. Najgorsze dla niego jest to, że nie będzie mógł, z przynajmniej dwóch powodów, zaprzestać swego śledztwa. Jonathan Carroll jest głównie znany jako pisarz fantastyczny, jednak z biegiem lat jego oś zainteresowań wyraźnie przechyla się w stronę historii i kryminałów. W Polsce najbardziej popularną pozycją jest dziewięciotomowy zbiór "Wysłuchane modlitwy".