Książka dla sympatyków literatury non-fiction. Dziennikarskie śledztwo w sprawie sprzed blisko 150 lat. Przekonaj się, jak prowadzono dochodzenia w XIX wieku. Sięgnij po publikację Natalii Budzyńskiej "Ja nie mam duszy. Sprawa Barbary Ubryk, uwięzionej zakonnicy, której historią żyła cała Polska". Okazuje się, że skandale w Kościele nie są domeną współczesności. 150 lat temu dyskusja wokół Kościoła, jego funkcjonowania, jako instytucji i wpływu na życie jednostek, była co najmniej tak żywiołowa, jak dziś, jeśli nie jeszcze gorętsza. O wydarzeniu, które zelektryzowało opinię publiczną nie tylko w kraju, ale także odbiło się szerokim echem na całym świecie, pisze w swojej książce, zatytułowanej "Ja nie mam duszy. Sprawa Barbary Ubryk, uwięzionej zakonnicy, której historią żyła cała Polska", Natalia Budzyńska. W drugiej połowie XIX wieku do Sądu Rejonowego w Krakowie wpłynął anonim, w którym informowano o przetrzymywaniu w nieludzkich warunkach zakonnicy w klasztorze karmelitanek bosych na Wesołej (przedmieścia Krakowa). Sprawa była o tyle delikatna, że był to klasztor objęty klauzurą. Udało się jednak uzyskać zgodę na wejście komisji sądowej do wspomnianego klasztoru i zażądanie widzenia z siostrą Barbarą Ubryk. W pustej celi, bez dostępu do światła i wygód, wśród resztek słomy, gnijącego jedzenia i odchodów, znaleziono zupełnie nagą kobietę. Jak się okazało, była ona więziona w celi przez ponad 20 lat, a prócz choroby psychicznej, będącej przyczyną jej odosobnienia, stwierdzono u niej skrajne wyczerpanie fizyczne. Ujawnienie tej sprawy przez prasę wywołało zamieszki w Krakowie, a o historii tej dyskutowano nie tylko w kraju, ale i za granicą. Natalia Budzyńska odkrywa kulisy tej sprawy, która wywołała tak gorące dyskusje wokół Kościoła. W swym popartym dokumentami dziennikarskim śledztwie, ukazującym skandal w polskim Kościele, który odbił się szerokim echem na świecie, stara się dociec, kim była Barbara Ubryk i dlaczego spędziła 21 lat w nieogrzewanej, ciemnej i brudnej celi, zamknięta za podwójnymi drzwiami. Wyjaśnia, dlaczego śledztwo w sprawie przetrzymywania zakonnicy zostało ostatecznie umorzone, a także jak funkcjonowała psychiatria półtora wieku temu.