Wierzysz, że miłość potrafi przenosić góry, a niezwykła wiara nadaje mocy sprawczej? Kiedy dodasz do tego jeszcze nieprawdopodobny instynkt macierzyński, złoży się to na ogólny zarys fabuły powieści Diane Chamberlain “Wyśniłam cię, córeczko”. Jeśli poszukujesz lektury, która przywraca nadzieję w niewyobrażalną siłę, jaką dysponuje człowiek w obliczu zagrożenia, oraz chcesz wiedzieć, ile można poświęcić w imię miłości do nienarodzonego dziecka, to właśnie ten tytuł jest dla ciebie. To idealna na długie wieczory, pełna wzruszeń historia, którą zrozumie i pokocha każda matka. Opowiedziana w czuły sposób, rysuje portret odważnej i silnej bohaterki o niezłomnym charakterze, mimo trudnych doświadczeń, które napotyka w swoim życiu. Carly Sears jest młodą wdową po żołnierzu. Mąż zginął podczas wojny w Wietnamie, a kobieta dowiaduje się, że nosi pod sercem córkę, która choruje na nieuleczalną wadę serca. Z każdej strony doświadcza bólu i cierpienia, które ciężko opisać słowami, a autorce udaje się skrupulatnie przekazać towarzyszące Carly emocje. Po usłyszeniu diagnozy, w roku 1970, kobieta załamuje się w obliczu tragedii. Lekarze rozkładają bezradnie ręce, nie dając maleństwu żadnych szans na przeżycie. Brat zmarłego męża, fizyk o skomplikowanej i niewyjaśnionej przeszłości, podsuwa plan, który pomógłby uratować nienarodzone jeszcze dziecko. Informacja o wadzie niszczy to, co do tej pory zdołała poskładać bohaterka. Musi podjąć odważną decyzję i wiele zaryzykować, by ocalić życie córki, pójść w nieznane i porzucić bezpieczną przestrzeń. Czy ryzyko będzie miało sens? Miłość matki nie zna granic. Przekracza wszelkie poznanie i wyobrażenia o świecie. Główna bohaterka, nie dbając o siebie, robi wszystko, co w jej mocy, by uleczyć dziecko.
Ilość stron: 400 / Format: 13x20 cm