
Afera związana z nielegalnym użyciem Pegasusa wybuchła w Polsce ponad dwa lata temu. Od tego czasu macki inwigilacji sięgały coraz dalej na świecie i wreszcie zaczęły przeważać głosy, że sprawę trzeba dogłębnie wyjaśnić. Ciekawym głosem w dyskusji stała się książka "Wielka inwigilacja. Kto, jak i dlaczego nieustannie nas szpieguje?". To był grudzień 2021 roku, kiedy Polacy dowiedzieli się z pierwszych doniesień prasowych o nielegalnej inwigilacji Pegasusem. Autor książki wykracza poza tą sprawę i traktuje kwestię szpiegostwa społeczności jako trampolinę do zadawania kolejnych, ważnych pytań. Na kartach publikacji kreślony jest obraz "wielkiej inwigilacji", która już dawno opuściła specjalistyczne laboratoria śledcze i trafiła bezpośrednio pod nasze strzechy. Czy można się przed tym ustrzec? Odpowiedź nie jest do końca optymistyczna, a związane jest to z ogromnym postępem cywilizacji cyfrowej na świecie. Całość pracy podzielona jest na bloki tematyczne. Mamy tutaj zatem rozdziały dotyczące inwigilacji prowadzonej zgodnie z prawem, której przeciwstawiona jest sprawa nielegalnego szpiegowania zlecanego przez czarne charaktery naszej rzeczywistości. Okazuje się, że takie działania prowadzą dzisiaj w zasadzie wszyscy: wielkie korporacje, politycy, służby specjalne, policja... Autor wskazuje na błędy, jakie popełniamy w toku codziennej rutyny obcowania z internetem oraz telefonami komórkowymi, podpowiada także metody radzenia sobie z tym stanem rzeczy. Czy jednak społeczeństwa są jeszcze w stanie posłuchać głosu rozsądku?