Czy to możliwe, by futbol klubowy w kraju mistrzów świata był chory? Z niemieckim na pewno coś jest nie tak. Czy to możliwe, by kibol został mistrzem świata? Możliwe, ale cena jest wysoka. „Manu” Neuer wie o tym najlepiej. Od lat jest wygwizdywany na ukochanym stadionie swego dzieciństwa, a tam, gdzie gra u szczytu sławy, kibole decydują, co może mówić, gdzie wolno mu stanąć, kiedy się uśmiechnąć. Na domiar złego gazetowi „znawcy” wciąż usiłują uczyć go, jak ma łapać i gdzie kopać… Mimo to „Manu” wciąż kocha ten sport.